Najnowsze komentarze
Junak M16 to nie Malibu, tylko Day...
beniamin82 do: Ctrl c + ctrl v, bitch!
Zrobiłem na chińskich jednośladach...
sniadanie --------> Nie, nie ma...
EasyXJRider ----)> Wolałbym napisa...
Przymierzasz się może do napisania...
Więcej komentarzy
Moje linki

02.10.2012 16:30

Made in Singapur leci dookoła

W przeciwieństwie do ludu polskiego zajętego podziwianiem siebie samego w najnowszych odsłonach buntu i rebelii*, zająłem się wyszukiwaniem motocyklowych wydarzeń i inicjatyw wartych podkreślenia. Z pewnych względów ominąłem kolońskie targi, kolejne – jak zawsze przykre – nagłówki obwieszczające ostateczność oraz pnącą się coraz wyżej cenę benzyny.

Przez dwie sekundy zastanawiałem się nad listem otwartym do Suzuka i Yamahiego, w którym zamierzałem wyjaśnić, że polski rynek motocyklowy** z pewnością wchłonąłby w swoje wymagające trzewia zarówno GZ 250 tego pierwszego, jak i Tenere 250 drugiego, jednak ostatecznie wycofałem się z wzniosłego zamierzenia, obiecując niebawem do niego powrócić.

I nagle odkryłem…

Nad Junakiem wybito już tony piany. Weterani sinieli ze złości, że azjatycki pojazd oznaczono polskimi naklejkami, najwyraźniej zapominając, ile „kurwów” posłali na dawnego, polskiego Junaka z wąsem. Zadowoleni posiadacze sprzętów z Państwa Środka zawzięcie ripostowali nierzadko podpierając się tezami wykonanymi ze średniej jakości materiałów. Toczyły się na forach zażarte boje o „używaną Japonię” i „nowe Chiny”, ba, grożono sobie nawet śmiercią. W czasach, kiedy obowiązywał Kodeks Honorowy zrodziłoby się z tego kilkadziesiąt pojedynków i trochę trupków będących ich naturalną konsekwencją.

Pewien mieszkaniec Warszawy najwyraźniej przekładający czyn nad dyskusję wybrał się Junakiem M20 w Podróż Dookoła Świata. Nie wiem ilu polskich motocyklistów każdego roku rusza w taką wyprawę, ale – sądząc po przemilczeniu tego faktu przez większość branżowych serwisów – prawdopodobnie jest ich zbyt wielu, aby pisać o każdym z osobna. Kilobajty internetowego „e-papieru”, podobnie jak drzewa, należy oszczędzać, sprawa oczywista. Chyba, że pomysłodawca nie poinformował światka zbliżonego do dziennikarskiego o swoim pomyśle, co wydaje mi się dziwne, bowiem sponsorzy lubią, kiedy lud dowiaduje się o ich hojności, a logo produktów przysłania nawet ujędrnioną przez najwybitniejszych specjalistów pupę piosenkarko-modelko-aktorki wciąż walczącej z ogólnoświatową biedą i ubocznymi skutkami botoksowej kuracji.  

Z moich obserwacji wynika jasno: pierwszych kilkanaście dni podróży już za polskim śmiałkiem. Także pierwszy pożar. A nawet rosyjski zlot motocyklowy wieńczący z pewnością udany i upojny sezon. Przed nim troszkę syberyjskiego zimna, Władywostok, Stany Zjednoczone Ameryki Północnej… i tak dalej i dalej. Bardzo kibicuję tej Wyprawie, mając nadzieję, że jej cel zostanie zrealizowany, a przygody, które staną się udziałem jedynego jej uczestnika doczekają się wysoko cenionego w pewnych rejonach globu happy endu.  

Szczegóły znajdziecie na stronie: https://www.facebook.com/pages/Junakiem-dooko%C5%8 2a-%C5%9Awiata/404052279656451?fref=ts 

Komentarze : 3
2012-10-03 11:28:57 sniadanie

n. ---)> Jeden z Kolegów z pewnego Forum znacznie lepiej ode mnie obeznany w prawach fizyki oraz w mechanice motocyklowej, stwierdził, że motocykl jest z pewnością za mocno obciążony, jednak ciężar bagażu rozłożony jest w sposób przemyślany. Zobaczymy, co będzie dalej.

sysgone ---)> Niby awarie są, jednak jak na razie nie było to nic poważnego, eliminującego motocykl z dalszej podróży.

2012-10-02 21:59:05 sysgone

Sporo tych awarii, a to dopiero początek trasy ...

2012-10-02 17:42:07 n.

podziwiam i troche zazdroszcze, ale marnie widze ten przejazd po Syberi widzac ilosc bagazu i wage moto

  • Dodaj komentarz