Najnowsze komentarze
Junak M16 to nie Malibu, tylko Day...
beniamin82 do: Ctrl c + ctrl v, bitch!
Zrobiłem na chińskich jednośladach...
sniadanie --------> Nie, nie ma...
EasyXJRider ----)> Wolałbym napisa...
Przymierzasz się może do napisania...
Więcej komentarzy
Moje linki

13.07.2012 09:03

Ja, motocyklista. Ona, pani Krysia (przegląd tygodnia)

Nie spodziewał się Gottlieb Daimler, że jego twórczy zapał wiele lat później przełoży się na dziesiątki rozwiązań. Nie miał o tym pojęcia sekundujący mu Wilhelm Maybach. Mama Madzi też by chyba tego nie wymyśliła.

Zauroczył mnie NC700S od Hondiego. I nawet mój wierny Yamah poświstując pod reflektorem te swoje japońskie sprośne przyśpiewki dołączył do mojego zachwytu, mówiąc: konkurencja, konkurencją, ale nie myśl ty sobie, że na cudze spojrzeć z szacunkiem nie potrafię. I spojrzał. A gapił się jakieś siedemnaście minut. CS z Bawarii pozwalał chować kask w baku już wiele lat wcześniej, jednak zapożyczanki nie traktuję w kategoriach przewiny.

Zakończył się zlot BMW Motorrad Days 2012, a sądząc po relacjach, zazdrościć powinien każdy, kto w nim nie uczestniczył. Trzy raz taksówkarz zatrzymał się, pozwalając mi włączyć się do ruchu zupełnie gratis. Zyskał mój uśmiech i lewą.

Po upadku jednego biura turystycznego, klienci kolejnego w liczbie przywołującej na myśl legendarnych wojowników Leonidasa (bez greckich hoplitów) usuwani są z pokoi hotelowych przez egipskich muzułmanów zastanawiających się ponoć nad zburzeniem bałwochwalczych piramid obrażających jedynego Boga, któremu oddają cześć.

Żałuję, że ze względów politycznych zlikwidowane zostało połączenie promowe Wenecja-Rodos-Limassol-Tartus-Hajfa-Aleksandria. Pocieszam się tym, że może kiedyś wróci. A motocyklem do Egiptu dziś? Wyłącznie od strony tunezyjskiej (ambasada Polska w Syrii wciąż odradza podróżowanie po tym posiadającym barwną historię kraju). Ale najpierw Genua, Civitavecchia, bądź Livorno. I hajde, promem, hajde! Można przez Maltę i Trypolis, ale o tym kiedy indziej.

I co najważniejsze: ruszyła kampania "Ja motocyklista", w której przedstawiciele najróżniejszych profesji, od księdza, przez sportowca, posła Kalisza oraz strażaka, po aktora i Piotrusia przedstawieni zostali światu w dwóch pozach: zawodowej i motocyklowej.

Najjaśniejszą stroną chwalebnego projektu jest to - zaczynamy powoli uczyć się od choćby Anglików - nie ma w tym horroru i ogrodnictwa: jest człowiek, bo człowiekowi dedykowana jest zarówno maszyna, którą dosiada, jak i kampania mająca udowodnić wiadomo co i dlaczego.

Ma to też swoje drugie dno, mógłby ktoś powiedzieć i z pewnością powie, choć osobiście się z tym nie zgodzę: poruszając pewne zagadnienie, daje się wyraźny znak, że ono istnieje, akcentując obecność zwielokrotnia się jego znaczenie. Znów tworzy się granica: motocykliści kontra pozostali. Ponownie stawia się bariery. Po jednej stronie świat, po drugiej jego reszta, przez którą rozumieć należy entuzjastów wyrabiania mięśni prawego nadgarstka.

Dla mnie np. pewna piosenkarka - jej scenicznego pseudonimu, przerażony jego porażającą skalą, nie mam tu śmiałości przytoczyć - która chronicznie, jak podobno obwiesza nieczytana przeze mnie prasa, nieoglądana telewizja i niesłuchane radio "eksponuje biust", "odsłania mysię" i "jędrni się pupą" po prostu nie istnieje. Nie ma jej. Nie jest częścią mojej rzeczywistości i nigdy nie będzie.

I można robić kampanie bardziej lub mniej wzniosłe, z patosem lub bez jego udziału przybliżać pojęcie wolności, jaką daje motocyklowanie, jednak wystarczy trzech na śmigach przelatujących obok pani Krysi stojącej na nabitym ludźmi przystanku nie przepisowych pięć centymetrów nad asfaltem, ale dwa metry ponad nim i całą kampanię bierze szlag.

 

 

 

Komentarze : 5
2012-07-13 16:30:19 Mikkagie

@Sniadanie Intertekstualność niezamierzona. Ortograf zwyczajnie ;) Aleee... Ładnie brzmi tak czy inaczej :) Twoje zdrowie.

2012-07-13 16:01:45 sniadanie

Mikkagie ---)> Ha! Ha! Ha! "Może będę kontrowersyjny"...
Poza tym coś pięknego u Ciebie znalazłem! "Nikt nie zmusi mnie, abym pięknie brzmiące słowo 'trymf' drukował 'triumf'. Zmienia się ono w ten sposób na jednosylabowe, niezgodne zupełnie z duchem polskiego języka" - S.I.W., Pożegnanie jesieni - Przedmowa. Przepijam dziś piwem Twoje zdrowie!
Co do samej akcji "Ja, motocyklista". Też myślę, że to niewiele zmieni, choć na pewno nie jestem jej przeciwnikiem.
Bogo ---)> Po prostu trzeba się starać, żeby nikt debilem nas nie nazwał.
MotorheaD ---)> :-)

2012-07-13 12:56:44 MotorheaD

brawo !

2012-07-13 11:08:42 Bogo (cpi.shs.net.pl)

Debile zawsze będą w społeczeństwie, jest jednak szansa, że ich % się zmniejszy. Jest to jednak proces pokoleniowy i wymaga wielu zmian systemowych, a nie stawiania kolejnych zakazów, limitów wieku itd.

Cały czas twierdzę, że prawo jazdy na motocykl powinno być dostępne od 13 roku życia, i każdego powinny obowiązywać te same zasady. Najpierw 50ccm, potem 125ccm, 500ccm i wyżej. Bez dodatkowych egzaminów, wystarczy wpisać daty w prawie jazdy: 50ccm pierwsze 3 lata, 125ccm kolejne 3 lata, 500ccm kolejne 3 lata i dopiero potem zdjęcie limitów.

Podobnie w przypadku samochodów...

2012-07-13 10:54:56 Mikkagie

Niby miał być przegląd, ale jak w dobrej noweli, fabuła obnażyła intencje autora zdecydowanym punktem kulminacyjnym.

Powiem szczerze, nie znam tej akcji, nie przywiązuję do niej szczególnej wagi. Bo niezależnie od niej istnieje Pan Zygmunt wsiadający do lanosa i tryumfalnie obwieszczający wszystkim swoje prawo do zajmowania dwóch pasów ruchu i nieużywania kierunkowskazów. Niezależnie od niej (bo chyba nie jest skierowana do motocyklistów) będą korzystać z dróg intelektualne niemowlaki, tatuujące sobie na pośladku "Zabija nas to co kochamy", "Żyję żeby jeździć, jeżdżę żeby żyć". Nie zmieni się nic, ludzie nie zaczną myśleć ze względu na Przemka S. przebijającego piątkę z Hołkiem, albo nawet z samym Adasiem Małyszem. Nie ma sensu płakać i czekać na cud. Robimy swoje i tyle.

A co do wokalistek prezentujących biusty, pupy i mysie... Może będę kontrowersyjny, ale te części wokalistek (i szerzej, innych przedstawicielek płci pięknej) są niezbędne w naszym świecie ;) Talent chyba niekoniecznie.

  • Dodaj komentarz