23.04.2013 06:38
Ciemna strona motocyklowania (Tribute To...)
Niestety, nawet piękno czasem przemienia się w szpetotę, a to, co zazwyczaj cieszyło zaczyna być postrzegane, jako czynność niekonieczna i dajcie Bogowie, aby stany te trwały krócej niż zajmuje wystawienie czeku matce Sylwestra Stallone chirurgowi przekonanemu, że najlepszym lekarstwem na wszystko jest botoks.
Do rzeczy. Co jest najciemniejszą stroną motocyklowania, oprócz tej oczywistej najmroczniejszej?
Wpadanie w koszty.
Wiemy coś o tym w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie, my, krakowskie centusie, wiecznie na czymś oszczędzający, notorycznie czegoś sobie odmawiający, z niechęcią patrzący na dwa, trzy motocyklowe cylindry, o czterech nie wspominając, wyrzucający prywatne śmieci z mieszkań do publicznych koszy… etc.
Jako, że zamierzam wpaść w olbrzymie koszty podczas mojej ponad miesięcznej podróży do Ziemi Świętej, postanowiłem bolesne wpadanie odrobinę zamortyzować – na ile będzie to, oczywiście, możliwe – i podzielić się ze światem młodzieńczą twórczością muzyczną, licząc być może naiwnie, że świat ma trochę inne podejście do pewnych kwestii niż mieszkańcy Krakowa.
Co zrobiłem?
Zajrzałem do swojego muzycznego archiwum i spośród kilkudziesięciu kompozycji ironiczno-melancholijnych wygrzebałem czternaście młodzieńczych, opatrzyłem je tytułem „Tribute To Turkey Gasoline” i teraz udostępniam do ściągania.
Jako, że litr benzyny w Turcji kosztuje 8.50 zł, a do
przejechania mam tam ok. 3000 km, a sam Izrael jest państwem
ceniącym się bardzo, bardzo wysoko, postanowiłem nie ustalać ceny
za płytę, mając naiwną wiarę, że komuś zechce się ją ustalić wg
własnego uznania i przelać na konto, które zapisane
zostało w załączonym do utworów pliku tekstowym oraz na
profilu na YouTube.
Oczywiście, pliki można ściągnąć
także za darmo i uważam, że jest to sprawiedliwy układ.
„Tribute To Turkey Gasoline” można pobrać pod adresem:
Poniżej pierwszy utwór z płyty zatytułowany "Antitrendi" został zarejestrowany w roku 2004-2005. W tym mniej więcej okresie powstała cała płyta.
Właśnie uruchomiłem na FB fan page wyprawowy, na którym będę starał się przy pomocy słów, obrazów statecznych i ruchomych oddać ducha wyprawy, choć na pewno mi się to nie uda.
https://www.facebook.com/pages/Wyprawa-Motorismo-K rak%C3%B3w-Jerozolima-2013/449234675163610?ref=hl
Komentarze : 10
Ludzie dobrej woli zasługują na szczególne traktowanie.
Przypomnę przy okazji, że tolkienowski Gandalf zwykł mawiać:
"Saruman uważa, że tylko wielka moc zdoła trzymać w szachu wielkie zło. Ja jestem innego zdania.
Odkryłem, że to małe rzeczy, codzienne starania zwykłych ludzi nie dopuszczają złego.
Proste dowody miłości i dobroci".
Co do Trójmiasta. Planuję odwiedzić w lecie znajomych w okolicy Warszawy. Jak znam Yamaha, będzie chciał przetestować "nowe odcinki dróg Polski północnej", ale niczego nie mogę potwierdzić na 100%.
->Śniadanie: Właśnie odebrałem :-) Przyznaję, że nie liczyłem, tym bardziej dzięki.
Na razie wszystkie wolne minuty spędzam w warsztacie. Ale jak już Dziadek Gix ruszy, przysiądę ja w ogrodzie, w cieniu octowca i z Koźlakiem (ale tym rodzimym - inne to szwabskie podróbki) na stoliku postaram się zgłębić.
P.S. A jakbyś zbłądził w okolice Trójmiasta...
dawid etc ---)> Nawet nie wiesz jak bardzo uwielbiam morze i jak zawsze raz w roku muszę je - najchętniej południowe - zobaczyć.
EasyXJRider ---)> Przypuszczam, że zdania "takie jak bym sam chciał czytać nie zmienię", ale i też nikogo nie będę przekonywał, że tak właśnie powinno być.
Ależ skąd, wcale nie żartowałem. Grosza dobędę, powieść zakupię i już wiem, że po plaży przymorskiej tarzać się będę ze ściskiem w trzewiach, sądząc po fragmentach (to jest pozytywne, choć w ułomnych, nikczemnych słowach oddane). Jako proletariusz słowa chylę czoła przed tegoż władcami.
->Śniadanie: Wiem, że Dawid żartował, spaczenie ścisłe, nawet połączone z zacofaniem kulturalno-cywilizacyjnym nie jest jednoznaczne z odpornością na poczucie humoru. Taką przynajmniej mam nadzieję.
Co do pisaniny pozariderblogowej, jak kiedyś się pokusiłem zgodnie z Twoją zasadą (takie, jakie sam bym chciał czytać) to wyszło "za trudne dla ogółu, zbyt prostoliniowe dla elit, zbyt przeładowane wiedzą fizyczno-przyrodniczą i inną dla wszystkich". A potem odnalazłem się w innych dziedzinach.
EasyXJRider ---)> Na 3 litrach? W trasie? 150 km.
Kultura wyższa, o, z całą pewnością. Celebrytą? E, no nie. Dawid etc przecież żartował.
Nie jestem autorem szeroko rozpoznawalnym, choć w pewnych kręgach, owszem.
Nie jestem też, ani nawet nie bywam populistą i nie smażę historyjek dla mas, tylko uprawiam literaturę, jaką sam najchętniej bym czytał.
I komuś się to podoba, ale i też nie podoba, bo - zawsze to podkreślam - takie są reguły tego świata.
Aby moje powieści - zwłaszcza te dojrzałe, bo młodzieńcze stanowią temat na odrębny komentarz - właściwie przemówiły potrzebuję czytelnika wyrobionego, który oprócz kolorowych nazwisk znanych z list bestsellerów będzie potrafił zamienić kilka słów dajmy na to o autorach, których z szacunku dla siebie tutaj nie wymienię, żeby nie zostać posądzonym o pretensjonalność.
Co do muzyki - cały czas coś tam sobie komponuję pod nosem, jednak nie mam ambicji, aby robić coś z tym więcej, choć może kiedyś zmienię zdanie.
PS. Udostępnienie płyty w ramach wyprawy służyć to miało bardziej celom promocyjnym niż finansowym. :-)
Ściągłem, z wysłuchaniem całości gorzej, bo to nie moje klimaty. Aczkolwiek doceniam.
P.S.1. Ile przejedziesz na 3 litrach?
P.S.2. Jak już zmęczę swoją debiutancką, to wkręcisz mnie w rynek? ;-)
->Dawid Etc: (Śniadanie, nie obraź się) Wyjdzie moje nieobycie w świecie i braki w kulturze, co jest skutkiem życia z dala od cywilizacji wielkomiejskiej, ale czyżby nasz Śniadanie był kimś w rodzaju celebryty kultury wyższej? ;-)
Dobrze, że napisałeś persona, nie Persefona, bo musiałbym się obrazić. :-)
Iiiii taaam... dramatyzujesz. :-)
Oj, pewne onieśmielenie zapanowało... No bo skoro taka persona... Onieśmieleniem onieśmielony jakoś się w onieśmieleniu zamyśliłem. Oj, personą onieśmielony nie śmiem wyjść z onieśmielenia, co począć, co począć? Jakoś tak mi nieśmiało. Cholera, tu był druh, a tu persona, psia mać, chodzę i chodzę i nic nie wychodzę, bo mnie onieśmielenie wzięło za bok i targa, o targa, właśnie. Dodam 5, ale w kąt ucieknę, z onieśmieleniem przegram. Wpłacę, nie wpłacę, posłucham, nie posłucham. Aj, ajajaj, a czemuż to mnie targa, banknota ni mam, to i targa, uch, psiajucha, a banknota ni ma. Wielkie onieśmielenie.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (80)
- Turystyka (7)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)