Najnowsze komentarze
Junak M16 to nie Malibu, tylko Day...
beniamin82 do: Ctrl c + ctrl v, bitch!
Zrobiłem na chińskich jednośladach...
sniadanie --------> Nie, nie ma...
EasyXJRider ----)> Wolałbym napisa...
Przymierzasz się może do napisania...
Więcej komentarzy
Moje linki

25.11.2013 08:02

Śmierć i dziewczyna

W swoim dość starym filmie polski reżyser uznany w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej za pedofila opowiedział historię pewnej kobiety poddanej w przeszłości okrutnym torturom, która próbuje dojść do siebie w ciszy swojego domu, nie mając pojęcia, że w domu tym… nie powiem więcej: kto widział, wie, kogo ominęło, niech patrzy.

Zawsze, kiedy wspominam ten film i naprawdę fantastyczną kreację Sigourney Weaver na myśl przychodzi mi dziewczyna na motocyklu, mimo iż w Śmierć i dziewczyna nie jeździ się żadnym sprzętem nawet w domyśle. To robi Wolverine podczas swojego japońskiego wypadu, co można było zobaczyć kilka miesięcy temu w kinach. Ale póki co mniejsza z nim.

Chodzi mi o coś innego: o determinację, a tej właśnie w filmie Polańskiego, o którym przebąknąłem nie brakuje, determinację, która sprawia, że co ma być, będzie, a co stać się nie powinno, nigdy się nie stanie.

Dziewczyny jeżdżą, fakt nie podlegający dyskusji: widzę je często i sprawia mi od radość, bo tak się składa, że dziewczyny mają to do siebie, że generalnie zawsze ładniej wyglądają od niemal wszystkich mężczyzn oprócz Davida Beckhama, który w kompleksy wpędził już swoją biedną żonę, Wiktorię z domu Spice Girl.

Ostatnio - pod wpływem wspomnienia przytoczonego filmu - przypomniała mi się opowieść mojego kursowego instruktora. Traktowała o niezwykle sympatycznej dziewczynie marzącej o motocyklowych podróżach. Kruche było to istnienie, po dziewczęcemu drobniutkie, ale po swojemu uparte i gotowe, aby stanąć twarzą w twarz z 22 koniami mechanicznymi CBF 250 od Hondiego.

Wszystko szło dobrze, uśmiechnięta dziewuszka kręciła ósemki, ptaki treliły i moliły, a w jej główce rodziły się marzenia o dalekich wojażach, cudownych, ciągnących się w nieskończoność serpentynach, o magii długich dystansów. Wszystko się zmieniło, kiedy bardzo sympatyczna dziewczynka wywróciła się na placu i siłując się ze 140 kg CBF 250 chronionymi przez gmole stwierdziła, że nie dla niej to wszystko: i te ósemki, i ten plac i te podróże dalekie i bliskie. Zrezygnowała ze łzami w oczach.

Ktoś mógłby powiedzieć: selekcja naturalna i z pewnością miałby rację. Ja ująłbym to jednak inaczej wyznając na początku, że dziewczynki było mi bardzo żal, bo zdaję sobie sprawę, że ciężko się traci marzenia, które miesiącami stawiało się w labiryntach umysłu. Ta dziewczynka nie przegrała wcale ze 140 kg i z drobnym dreszczykiem wywołanym - z tego co mi wiadomo - niegroźną glebą przy niewielkiej prędkości. Przegrała ewakuując się poza pole, gdzie manewr jej woli był możliwy do przeprowadzenia: na tyły frontu, skąd pierzchnąć jest o wiele prościej i jakoś tak mniej wstyd samemu przed sobą. Przegrała nie dlatego, że jej ciało było drobniutkie. Została zwyciężona, ponieważ zabrakło jej tego, co mieć należy, a co banalnie zwie się determinacją.

Mam tylko nadzieję, że opowieść o dziewczynce, która początkowo nie dała rady, skończyła się wielce poważanym w Hollywood happy endem i że sunie ona teraz - no, może nie teraz - drogami krajowymi i międzynarodowymi ciesząc się, że drobne jej ciało radzi sobie z wiatrem nie gorzej od rosłych chłopów.   


PS. Ostatnio prowadziłem dwa blogi traktujące o filmach i motocyklowaniu. Spróbowałem połączyć to w jedną całość i założyłem nowy blog, gdzie będę publikował najczęściej. http://drogiszerokie.blogspot.com/

Komentarze : 9
2013-12-03 15:57:50 sniadanie

Do wszystkich zainteresowanych ----)> Opisana przeze mnie sytuacja wydarzyła się naprawdę. Dziewczyna była bardzo drobna, wrażliwa i delikatna. Po prostu coś - a konkretnie 140 kg - okazało się silniejsze od jej woli. Kiedy tę opowieść usłyszałem zrobiło mi się autentycznie żal, że tak się sprawy potoczyły.
A o moim stosunku do kobiet można przeczytać tu:

http://drogiszerokie.blogspot.com/2013/11/film-roku-dziewczynka-w-trampkach.html

Myślę, że może to wiele wyjaśnić.

2013-12-03 00:40:03 klurik

Wyczuwam coś co ma warstwy. Jak cebula, ale zielone...

2013-12-02 23:09:11 EasyXJRider

Oj, Edytko...
Aha, ale nie kupuję ;-) Za stary gawędziarz na taki kit jestem.
A teraz szybki przegląd kompleksów i... Pudło, ta szufladka jest pusta.

By the way, no - no way. Been busy somewhere else.

2013-12-02 22:45:40 Edyta motocyklistka

EasyR - gratuluję, właśnie padłeś ofiarą małej prowokacji. Zastanawiałam się, kto złapie się na feministyczny haczyk.
Chyba wyszedł na wierzch jakiś ukryty kompleks, może kompleks samca-gawędziarza...

By the way - czasami, jak jestem na torze w Miedzianej Górze to mam niezłą polewkę z kolesi, co to milion km już przejechali.
Zaraz, zaraz, czy to nie ciebie widziałam w zeszłym tygodniu?

2013-12-02 21:16:18 EasyXJRider

->Edyta Motocyklistka: Jeżeli jeszcze nie spaliłaś stanika, to poluzuj w nim gumkę, wyjdzie Ci na dobre i może nawet pozwoli doczytać do końca. I już odpuść to stawianie jedynek...
Widzisz, sytuacja tutaj opisana przez Śniadania wcale nie musi być wydumana, sam z podobnymi się spotkałem i również ich bohaterami były (to straszne) kobiety. Co więcej, ze sposobu przedstawienia tutaj rzeczonej historii wnioskuję (ślepy kijem by to namacał) sporą dozę sympatii autora do owej dziewoi - no ale ja nie jestem feminista, zwłaszcza wojujący i absolutnie żadnego stanika bym nie spalił, nawet jakby mi na węgiel brakowało.

Aha, z angielskim kłopotów nie mam, u dentysty też nie mdleję, chociaż zdarza mi się zasypiać. Cóż, człek zabiegany, a tu można nagle na tyłku siedzieć i nic nie robić poza "aaaa". No i raczej jestem samcem.

2013-12-02 08:50:39 Klurik

@EasyXJRider
"Gleba" parkingowa, nieparkingowa, finansowa... Jeżeli brak komuś determinacji, to najmniejsza przeszkoda będzie nie do pokonania.

2013-12-01 10:25:17 sniadanie

Edyta motocyklistka ----)> Brakowało mi determinacji w nauce angielskiego, ale dziś potrafię zapytać się, gdzie można kupić piwo.
Mdleję na widok dentysty.
Uważam, że fajnie jest, gdy ludzie potrafią myśleć abstrakcyjnie.
Sławek samiec

2013-11-30 21:40:38 Edyta motocyklistka

Napisz coś o samcach , którym brak determinacji w nauce angielskiego. I którzy mdleją na widok dentysty.
I nie wymyślaj więcej naciąganych historyjek.

2013-11-26 21:17:42 EasyXJRider

Tak, determinacja to podstawa, pierwsza gleba (ale taka nieparkingowa) oddziela słomiany zapał od pasji, blablabla.
Co do "Pani Alien" - moja ulubiona aktorka.

A tak poza tym, to coś się nie udzielasz... (?)

  • Dodaj komentarz