19.02.2013 16:29
Motocyklowy Alfabet Śniadaniego: C
Chętnie wchodzi na obroty – kolokwializm serwowany nagminnie w prasie branżowej, choć – na Bogów – sam nie miałbym pojęcia jak napisać inaczej. „Dostojnie wspindra się w sferę nakreśloną przez konstruktorów, w której sekunda, mimo iż pozostaje sekundą wydaje się być wartością mniejszą, a świat zza szybki kasku przemienia się nieczytelną przestrzeń upiększaną lazurem nieba?”
Croatia – urokliwy kraj bałkański polecany przez wielu motocyklistów, który od 1 lipca – ze względu na wejście w struktury Unii Europejskiej – stanie się tańszym niż do tej pory miał w zwyczaju. Istnieje zatem szansa, że będzie można napić się tam polskiego piwa, bo chorwackiego pić się po prostu nie da, choć to tylko subiektywne zdanie autora Alfabetu, który przy okazji pragnąłby wspomnieć, że chorwackie trasy dostarczyć potrafią naprawdę wielu wzruszeń.
CS, BMW – model powstały na bazie jednocylindrowego GS-a dla – w rozumieniu lwiej części motocyklistów – zwolenników inwersji.
Custom, Yamah YBR 125 – gówniarski sprzęt dostępny wreszcie w polskich salonach. Jego niezwykłość polega na tym, że jeździ sam, dużo gada, śpiewa sprośne piosenki i pije niewiele. Idealny dla początkujących oraz krakowskich skner.
CZ – motocykl czechosłowacki produkowany w czasach, kiedy w Polsce jeździły przede wszystkim jednoślady czechosłowackie i wschodnioniemieckie. Japońskie, włoskie i amerykańskie były spotykane rzadko, a Władza Ludowa często niesprawiedliwie nazywała ich kierowców spekulantami, bądź cinkciarzami. Niesprawiedliwie nazywani także mieli kilka określeń dla Władzy Ludowej, których tutaj jednak cytować się nie będzie.
Czeźwy jestem przecież – odpowiedź udzielana standardowo surowym przedstawicielom organów podczas powrotu ze zlotów motocyklowych oraz z innych powrotów.
Człowiek człowiekowi motocyklistą – utopijny slogan głoszony przez ułamek wrażliwych kierowców jednośladów, którzy chcieliby ideę godnego motocyklowania – z Lewą w Górze włącznie – przenieść w inne sfery życia.
Czuwanie, nocne – czynność chętnie praktykowana przez motocyklistów nie tylko na zlotach. Polega na kontemplacji upływającego czasu przez wielokrotne napełnianie kieliszków, szklanek, słoików oraz musztardówek płynami o różnym zabarwieniu i odmiennej sile rażenia. Podczas czuwania w dobrym tonie jest snuć opowieści o przeżytych przygodach, przy czym najlepiej, aby były one niebezpieczne, nieprzyjemne, a krew i widmo śmierci były w nich częstymi gośćmi. Znane są różne formy czuwania, jednak najatrakcyjniejszą z nich – przynajmniej dla czuwających – jest tzw. czuwanie wielokrotne, podczas którego miesiąc wydaje się dniem, co niestety mocno odbiega od w istocie dość surowej rzeczywistości.
Czysta, wódka – wierna towarzyszka każdego szanującego się motocyklisty. Pita samotnie, bądź w towarzystwie pozwala postrzegać rzeczywistość troszkę inaczej, przy czym owa inność wielokrotnie jest negowana przez restrykcyjną medycynę oraz tzw. życie rodzinne. Jej konsumpcja jest zdecydowanie odradzana bezpośrednio przez jazdą, choć wielu wciąż nie może się z tym pogodzić spożywając ją w ilościach dekalibrujących policyjne alkomaty, defragmentujących sprzęty i dekomponujących ludzkie ciało.
Komentarze : 4
Dzięki :)
Aletta Oro do dziś zachwyca lekkością i elegancką sylwetką. No i te koła ;) Pomimo tego, jestem zwolennikiem kierunku, w którym poszła estetyka maszyn sportowych i stylizowanych na sportowe.
Pewnie - aerodynamika, mechanika itp., ale przecież styliści też mają coś do powiedzenia i nie wszystkie pomysły można wytłumaczyć tylko i wyłącznie wymogami przecinania powietrza lub stopnia komplikacji konstrukcji, prawda?
Wygląda na to, że Cagiva do dziś coś produkuje. Ich strona podaje modele Mito i Raptor (oba 125cc). Wyglądają nieźle, ale pewne detale wolę w innym stylu. Jak jeżdżą - nie wiem.
gronostaj ---)> świetne uzupełnienie o brakujące i chyba niezbędne elementy.
Proszę, proszę, niezła rozkładówka była. Sprawdziłem wygląd tej Cagivy: ma to coś, przyznaję, ma kanciastą zadziorność. Lubię.
Cagiva Aletta Oro wisiała nad moim łóżkiem w postaci rozkładówki z "Motoru" w czasach, gdy było to kultowe czasopismo :)
Z tym wchodzeniem, wystarczy napisać, że (jednostka napędowa) charakteryzuje się małą bezwładnością.
CB, cebulka - 1. linia klasycznych, zawsze zgrabnych i powabnych jednośladów z Kraju Kwitnącej Hondy, zbudowanych według zasady "3 x nie": nie do zamordowania, niekoniecznie tylko dla początkujących i nieuciążliwych w eksploatacji;
2. linia bardziej nowoczesnych jednośladów z Kraju Kwitnącej Hondy, zbudowanych według zasady "1 x nie": niekoniecznie dla początkujących
CBF - młodsi, choć więksi, bracia -> cebulki
CBR - zły brat bliźniak -> cebulki, znany na mieście jako Często Będziemy "Rajdować"
chopper - hist. specyficzna odmiana tuningu motocyklowego, współcześnie sztuka produkcji pojazdów, które nadają się do jazdy, pomimo wyglądu wcale nie wskazującego na taką możliwość
c - prędkość światła, ostateczny cel poszukiwań i dążeń sporej grupy motocyklistów; zazwyczaj kolejne próby zbliżenia się do p.ś. są zamieszczane w popularnych serwisach filmowych lub kończą się stawianiem tablic pamiątkowych z dedykacją zaczynającą się od "ś.p."
czas - podobno jazda motocyklem pozwala go zaoszczędzić -> korki, ale praktyka pokazuje, że najkrótsza droga z punku A do punktu B wyraźnie traci na znaczeniu podczas poruszania się m.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (80)
- Turystyka (7)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)